Za nami Energa XI Memoriał Leona Walleranda, w którym nasza drużyna zajęła drugie miejsce. Czy trener jest zadowolony z gry oraz wyniku zespołu?

Wynik w tym okresie oraz w takim rodzaju meczów nie był najważniejszy. Najistotniejsze dla nas było to, co mieliśmy do przećwiczenia na boisku z rzeczy, nad którymi bardzo mocno trenujemy od początku stycznia. Pod tym względem jestem zadowolony, tym bardziej biorąc pod uwagę, że zespół jest w bardzo mocnym treningu. To co zaplanowaliśmy dla nich na te pierwsze 2,5 tygodnia nowego roku, było naznaczone dużą objętością treningową i intensywnością. Pomimo tego, naprawdę sporo dobrych fragmentów pojawiło się w naszym graniu. A skoro jeszcze poszedł za tym wynik, potwierdzony niezłą grą, jak w meczu z Naerbo IL, to może napawać optymizmem przed dalszą częścią sezonu. Natomiast nie zmienia to faktu, że weryfikujące będą kolejne mecze ligowe i wywalczone punkty. Bo o to nam chodzi w perspektywie bezpiecznego utrzymania się w ORLEN Superlidze.

Do Gdańska przyjechały zagraniczne zespoły z Norwegii i Danii. Jak z punktu widzenia trenera wygląda możliwość rozgrywania sparingów z zespołami, z którymi nie spotkamy się w rozgrywkach ligowych?

Dla mnie będąc trenerem klubowym, czy wcześniej trenerem reprezentacji, zawsze najważniejsza jest możliwość mierzenia się z silniejszymi przeciwnikami, prezentującymi wyższy poziom sportowy. OIF Arendal, Naerbo IL i TMS Ringsted, to drużyny, które grają w bardzo mocnych ligach, a do tego odnoszą tam sukcesy. Właśnie w takich meczach możemy podnosić swoje umiejętności. Mierzenie się po raz setny z tym samym zespołem, z którym znamy się od dziesiątek lat i osiągamy podobne wyniki nie jest tak rozwijające, jak granie z przeciwnikami, którzy prezentują bardzo odmienny styl. Ponadto bijącymi się w europejskich pucharach i mającymi zawodników, którzy zbierają tam doświadczenie. W związku z tym, będę sobie życzył, żebyśmy jak najwięcej z takimi zespołami grali. Co więcej, chciałbym, żebyśmy szukali jeszcze mocniejszych przeciwników, którzy bardziej uwydatnią rzeczy, nad którymi powinniśmy pracować.

W Memoriale zagraliśmy z zespołami, z którymi rozegraliśmy mecze kontrolne w sierpniu przed sezonem 2023/2024 w Norwegii, gdzie przegraliśmy dość znacznie. Teraz pomimo braku Jakuba Będzikowskiego czy Jakuba Powarzyńskiego, wyniki meczów były na styku- z Naerbo IL wygraliśmy (39:35), a z OIF Arendal przegraliśmy minimalnie (28:30). Czy na tym etapie rozgrywek wynik jest ważny dla trenera i zawodników, czy potraktowaliście to po prostu jako sparing i możliwość sprawdzenia swoich wariantów gry?

Jak wspomniałem, ten wynik nie jest najważniejszy, ale w dalszym ciągu jest ważny. Myślę, że zawodnicy mając punkt odniesienia, do tych meczów, które miały miejsce w sierpniu, sami widzą już po samej grze, że progres jest widoczny. Do tego doszedł wynik pierwszego meczu, gdzie rotując składem i wymieniając dosyć płynnie zawodników na boisku, potrafiliśmy ograć zespół, który jest w środku tabeli w lidze norweskiej. To buduje pewność siebie i pozwala zawodnikom jeszcze bardziej wierzyć w to, co robimy. Najważniejsze jednak było dla nas trenowanie elementów, które ćwiczymy od samego początku wspólnej pracy, a styczeń był pod tym względem takim peakiem. Także, ja się cieszę z gry przede wszystkim. Wynik też oczywiście daje nadzieje, że będziemy szli do przodu.

W meczach na boisku pojawił się Tomasz Kiejdo, który obecnie trenuje z pierwszym zespołem. Jak wypadł w ocenie trenera?

Z mojej strony fajnie jest to, że mam możliwość sprawdzenia tego chłopaka i przyglądania się jego pracy. Jest młodym, perspektywicznym zawodnikiem, przed którym całe mnóstwo pracy. Natomiast to, że dostaje szansę w meczach sparingowych jest w pełni zasłużone i pozwala wiązać z nim nadzieje na przyszłość. Pamiętajmy jednak, że jest to bardzo młody chłopak, jeszcze w wieku juniorskim, który ma przed sobą dużo grania i trenowania. My będziemy się bacznie mu przyglądać i dbać o to, żeby się rozwijał, nie tylko tutaj, ale także w zespole juniorów. Jeśli będzie taka okazja, będzie dostawał swoją szansę w pierwszym zespole.

Czy w perspektywie trenera, w kolejnych etapach przygotowań, będziecie optować za grą z zagranicznymi zespołami, czy wolałaby trener skupić się na grze z lokalnymi drużynami?

Odpowiedź jest prosta. Ja zawsze optuję na granie z jak najmocniejszymi rywalami. Tylko tacy przeciwnicy uwidaczniają rzeczy, które u nas nie działają, i które są do poprawy. Granie z zespołami słabszymi, bądź na podobnym poziomie niesie ze sobą ryzyko, że końcowy wynik trochę zatrze rzeczy, nad którymi należy pracować. Jeśli będziemy mieli szansę grania w tego typu turniejach w przyszłości, to zawsze będę na tak.