To rywal z polskiego topu i aktualny brązowy medalista Mistrzostw Polski. Mecze pomiędzy zabrzanami a puławianami zawsze były pełne emocji, a wynik często rozstrzygał się w ostatnich sekundach spotkań.

Dla Trójkolorowych będzie to jednak podwójnie trudne spotkanie. Wszak skład jest wyjątkowo przetrzebiony przez kontuzje oraz COVID-19. Do poważnie kontuzjowanych Martina Galii, Krystiana Bondziora i Adriana Kondratiuka na zakończonych w niedzielę Mistrzostwach Europy dołączył Bartłomiej Bis. Obrotowy zerwał więzadło krzyżowe w kolanie w meczu z Niemcami i w tym sezonie już nie będzie miał okazji do występu. – Martwi mnie więc to, że będę miał do dyspozycji tylko jednego obrotowego z doświadczeniem – Sebastiana Kaczora. Dysponujemy jeszcze młodym Jakubem Sladkowskim, ale on zbiera dopiero doświadczenie i jest trochę rozerwany pomiędzy graniem w drużynach juniorskich, a u nas – w seniorach – mówi Marcin Lijewski, trener Górnika Zabrze.

Problemem może być też obsada bramki. Na izolacji przebywa Jakub Skrzyniarz. – Paweł Kazimier jednak bardzo ciężko pracuje na treningach i na sparingach. Dlatego zasłużył, żeby grać w tym spotkaniu od pierwszych minut i wierzę, że pokaże swoje umiejętności – mówi popularny „Lijek”.

To niejedyny zabrzanin, który ostatnie dni spędza w domu. Trójkolorowi wystąpią więc w znacznie odmłodzonym składzie, a ubiegłotygodniowe treningi czasem odbywały się w gronie zaledwie kilku osób. – Wiem, że Puławy się nie położą. Ale ostatni sparing w Opolu pokazał, że możemy grać dobre momenty i liczę, że chłopaki będą zmobilizowani, by pokazać się z jak najlepszej strony – mówi sternik Trójkolorowych. – Dlatego mega się cieszę na ten mecz. Bo będzie to okazja jeszcze bardziej zacieśnić szyki przed trudnym wyjazdem do Kalisza w ramach rozgrywek ligowych. No i przetrenujemy nowe ustawienia w obronie, którą musieliśmy złożyć na nowo pod nieobecność części zawodników…